Radosław Fellner (Radio ZET): Serdecznie gratuluję dokonanej pracy i zgromadzenia w jednym miejscu już ponad miliona publikacji! To świetna okazja, żeby naszym internautom i słuchaczom przybliżyć ideę i osiągnięcia FBC. Ile osób średnio odwiedza stronę Federacji Bibliotek Cyfrowych w ciągu miesiąca? Czy może w maju i czerwcu ruch rośnie (np. z powodu pisania prac dyplomowych)?
Marcin Werla (FBC): W ubiegłym roku (od początku czerwca 2011 do końca maja 2012) łączna liczba odwiedzin w serwisie FBC to dokładnie 866 476. Około 90% odwiedzin to odwiedziny z Polski, poza tym najczęściej gościmy użytkowników z (kolejność wg liczby odwiedzających): Niemiec, Wielkiej Brytanii, Ukrainy, USA, Białorusi, Francji, Litwy, Rosji i Holandii. To nasze top 10 jeżeli chodzi o kraje odwiedzających. W ostatnim roku największy ruch w skali miesiąca odnotowaliśmy w marcu br. – około 93 tysiące wizyt. Miesięczna średnia liczba wizyt liczona na podstawie danych z ostatniego roku to około 72 tysiące.
R.F.: Jaka jest najczęściej wyszukiwana/czytana publikacja? Jakiego rodzaju to pozycja – lektura, naukowe opracowania, starodruki?
M.W.: Najczęściej oglądane publikacje z okresu ostatnich trzydziestu dni można znaleźć tutaj. Aktualnie na pierwszym miejscu znajduje się „Spis nazwisk szlachty polskiej” książka z 1887 roku udostępniana przez Małopolską Bibliotekę Cyfrową. Jak widać w pierwszej piętnastce znajdują się głównie materiały przydatne przy badaniach genealogicznych, ale jest tam również np. „Atlas geograficzny ilustrowany Królestwa Polskiego” udostępniany przez Zielonogórską Bibliotekę Cyfrową. Warto też mieć na uwadze fakt, iż około 70% spośród miliona obiektów w FBC to stare (przedwojenne) gazety z różnych regionów kraju, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem wśród hobbystów zajmujących się historią regionu czy prowadzących badania genealogiczne na temat własnych rodzin. Te gazety te są również doskonałym materiałem dydaktycznym np. dla młodzieży szkolnej. Pozwalają na poznanie realiów życia codziennego 70, 100 czy 150 lat temu oraz zapoznanie się z doniesieniami i reakcjami ówczesnych mediów na bieżące wydarzenia, które obecnie mają rangę przełomowych w historii Polski. Bardzo istotną grupą użytkowników polskich bibliotek cyfrowych są też naukowcy z dziedzin humanistycznych. Dla nich biblioteki te są doskonałym źródłem trudno dostępnych, cennych materiałów takich jak manuskrypty czy starodruki.
R.F.: Co sprawia Państwu największą trudność w codziennej pracy, w poszerzaniu zbiorów FBC? Niechęć instytucji, prawa autorskie? Brak wsparcia finansowego ze strony państwa/odpowiednich programów? Czy są chętni do współpracy?
M.W.: Instytucje udostępniające swoje zbiory w Internecie są praktycznie zawsze chętne do współpracy. Widoczność ich zbiorów w FBC jest zawsze bardzo ważnym czynnikiem zwiększającym liczbę wyświetleń tych zbiorów, a więc i ich wykorzystanie. A to przecież główny cel funkcjonowania bibliotek cyfrowych – ułatwienie i zwiększenie wykorzystania zbiorów poszczególnych instytucji no i możliwie najszersza popularyzacja tych zbiorów. W tym kontekście istotna jest też współpraca polskiej Federacji Bibliotek Cyfrowych z Europeaną (http://europeana.eu) – portalem, który gromadzi dane o obiektach dziedzictwa kulturowego udostępnianych przez instytucje z całej Europy. FBC jest głównym polskim dostawcą danych do Europeany. Wracając do trudności – w praktyce można je podzielić na techniczne i prawno-organizacyjne. Z problemami technicznymi sobie radzimy, to w końcu nasza specjalność. Nie są one zbyt częste, ale jeżeli już się pojawią to wynikają z niedostosowania oprogramowania niektórych bibliotek cyfrowych do wykorzystywanych przez nas otwartych standardów wymiany danych lub z okresowego przeciążenia tych bibliotek. Problemy prawno-organizacyjne dotyczą w większym stopniu bezpośrednio instytucji które digitalizują i udostępniają dane w sieci. Tutaj pierwszą barierą jest oczywiście prawo autorskie, które ma znaczny wpływ na mocno historyczny charakter zbiorów w FBC. Biblioteki skanują i udostępniają w Internecie przede wszystkim takie obiekty, które znajdują się już w tzw. domenie publicznej – czyli nie są już objęte prawem autorskim. Są to zazwyczaj materiały sprzed drugiej wojny światowej. Jest też pewien niewielki zbiór materiałów bardziej współczesnych jednak w takim przypadku niezbędne jest zawieranie stosownych umów z właścicielami majątkowych praw autorskich do digitalizowanych obiektów.
I wreszcie kwestie finansowe – oczywiście pieniądze są niezbędne do prowadzenia sprawnej i profesjonalnej digitalizacji. Jeszcze kilka lat temu z dofinansowaniem był duży problem, jednak od pewnego czasu sytuacja jest trochę lepsza. Instytucjom kultury pomaga tutaj Wieloletni Program Ramowy Kultura+ ogłoszony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jest w nim specjalny priorytet działań o nazwie „Digitalizacja”. Niektóre z bibliotek akademickich sięgają też po fundusze unijne – przykładami dużych tego typu projektów mogą być: Jagiellońska Biblioteka Cyfrowa, Pomorska Biblioteka Cyfrowa, Repozytorium Cyfrowe Instytutów Naukowych PAN czy e-biblioteka
Uniwersytetu Warszawskiego.
R.F.: Co nas czeka w przyszłości, tzn. o jakie, czyje zbiory poszerzy się FBC? Czy możecie Państwo ujawnić ujawnić, z kim rozmawiają na temat współpracy, lub chcą współpracować?
M.W.: Właściwie cały czas powstają nowe biblioteki cyfrowe. Na stronach FBC (http://fbc.pionier.net.pl/owoc/list-libs) widać, że w tej chwili mamy ponad 10 bibliotek, które są w przygotowaniu lub też są już dostępne on-line, ale oczekują na przyłączenie. Są to m.in.: Biblioteka Multimedialna Teatrnn.pl, Cyfrowe archiwum KK NSZZ Solidarność, czy np.: Tarnowsko – Galicyjska Biblioteka Cyfrowa.
Jeżeli chodzi o działania o bardziej strategicznym wymiarze, to przede wszystkim chcielibyśmy zwiększyć udział zbiorów muzealnych oraz audiowizualnych w FBC. Te pierwsze reprezentuje na razie przede wszystkim Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie, ale prowadzimy już rozmowy z kilkoma innymi muzeami. W kwestii materiałów audiowizualnych, duże nadzieje pokładamy we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym. Ciekawym źródłem materiałów jest też dostępna od niedawna naukowa interaktywna telewizja HD sieci PIONIER (http://tv.pionier.net.pl/).
R.F.: Czy będą dostępne np. prace dyplomowe, rządowe publikacje, ekspertyzy, publikacje organizacji pozarządowych?
M.W.: Jeżeli chodzi o publikacje rządowe, to trudno mi w tej chwili powiedzieć coś więcej. O ile wiem, nie ma obecnie jednego miejsca w sieci, z którego moglibyśmy dane o takich publikacjach pobierać. Są to raczej informacje publikowane w wielu różnych miejscach, w sposób niekoniecznie ustandaryzowany, co utrudnia nam udostępnienie tych materiałów poprzez FBC.
Co do prac dyplomowych, to są one dostępne już teraz, jednak jest to każdorazowo kwestia decyzji poszczególnej uczelni. Federacja Bibliotek Cyfrowych dostarcza dane o polskich doktoratach, których pełne teksty dostępne są on-line, do europejskiego portalu DART-Europe. Listę około czterdziestu polskich uczelni można znaleźć w tym serwisie pod adresem:http://www.dart-europe.eu/browse-list.php?country=Poland
Udostępniają one obecnie razem niecałe 3 000 rozpraw doktorskich. Jeżeli chodzi o organizacje pozarządowe, to niektóre z nich posiadają własne biblioteki czy archiwa cyfrowe, które są dostępne poprzez FBC (np. Ośrodek KARTA czy Fundacja Okularnicy). Inne podejmują współpracę z instytucjami publicznymi w konsorcjach działających przy regionalnych bibliotekach cyfrowych i w ten sposób starają się upubliczniać swoje materiały.
R.F.: Dziękuję bardzo za rozmowę.
M.W.: Dziękuję.
źródło: Radio ZET